Co ostatnio oglądałem...
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
Mr.and.Mrs.Smith Serial, nawet spoko. Ciut miejscami za wolno się toczy akcja, gra aktorska, jak to w serialach.
To przede wszystkim film o związku. Jest akcja itp., ale to wbrew pozorom poboczny temat. Dobre do oglądania z partnerką, która nie będzie się boczyć na wątek sensacyjny. Niezłe zakończenie. Ogólnie im dalsze odcinki tym lepiej.
Nie porównujcie tego do filmowej wersji, to inny styl. Dla mnie bardziej dojrzalsza jest wersja serialowa. Zarys fabuły jest podobny, ale...
Tak nawiasem pisząc:
A co w dyskusjach? Ogólnie tylko kwestia koloru skóry aktorów, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Biali aktorzy sprawiliby, że film byłby bardziej realny lub lepszy?
Oppenheimer - kurde, naprawdę dobry film. Brawa za realizację i grę aktorską. Niby temat dla niektórych może być nie za ciekawy, ale oglądneliśmy go za jednym razem, dłuuugi, ale nie czuć upływu czasu. Jest sens, nienachalnie i też nie sztucznie i ordynarnie sklejone i rzucony w twarz. To nie co Barbie, które chce się z nim ścigać na festiwalach filmowych
Chłopi - nowa wersja, artystyczna. Dobrze się ogląda, ale nie wciąga, jak Van Gogh.
Jakiś czas temu oglądałem, a teraz przypomniałem sobie 5 odcinek -
Niebieskooki samuraj - trzeba obejrzeć, świetna historia. Jak ktoś zna ska zaczerpnięte wątki, to oczywiście nie powala oryginalnością, ale w całości to perełka. A 5 odc to kawał dobrze skrojonej historii.
To przede wszystkim film o związku. Jest akcja itp., ale to wbrew pozorom poboczny temat. Dobre do oglądania z partnerką, która nie będzie się boczyć na wątek sensacyjny. Niezłe zakończenie. Ogólnie im dalsze odcinki tym lepiej.
Nie porównujcie tego do filmowej wersji, to inny styl. Dla mnie bardziej dojrzalsza jest wersja serialowa. Zarys fabuły jest podobny, ale...
Tak nawiasem pisząc:
A co w dyskusjach? Ogólnie tylko kwestia koloru skóry aktorów, jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Biali aktorzy sprawiliby, że film byłby bardziej realny lub lepszy?
Oppenheimer - kurde, naprawdę dobry film. Brawa za realizację i grę aktorską. Niby temat dla niektórych może być nie za ciekawy, ale oglądneliśmy go za jednym razem, dłuuugi, ale nie czuć upływu czasu. Jest sens, nienachalnie i też nie sztucznie i ordynarnie sklejone i rzucony w twarz. To nie co Barbie, które chce się z nim ścigać na festiwalach filmowych
Chłopi - nowa wersja, artystyczna. Dobrze się ogląda, ale nie wciąga, jak Van Gogh.
Jakiś czas temu oglądałem, a teraz przypomniałem sobie 5 odcinek -
Niebieskooki samuraj - trzeba obejrzeć, świetna historia. Jak ktoś zna ska zaczerpnięte wątki, to oczywiście nie powala oryginalnością, ale w całości to perełka. A 5 odc to kawał dobrze skrojonej historii.
-
- Gaduła
- Posty: 257
- Rejestracja: 24 gru 2015, 17:06
- 8
- Podziękował: 408 razy
- Otrzymał podziękowania: 58 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
Pełna zgoda w przypadku "Oppenheimera" (pozostałych nie widziałem, bo aktualnie korzystam wyłącznie z Apple TV) i wybraliśmy się z synem do kina pełni obaw o jego reakcję na takie "nudy na pudy", a tu chłopak wychowany na Marvelu siedział z otwartymi ustami prawie cały seans Polecam gorąco każdemu choćby odrobinę zainteresowanemu świetnym kinem, a sceny postrzegania świata przez tytułowego bohatera albo sam wybuch bomby po prostu wgniatają w fotel!
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
Diuna 2 - zawód... Totalny wgniot w fotel sceny z Harkonenami, kto zna historię kina ten domyśli się w lot skąd te genialne plany i pomysły. Pięknie zrobiona krytyka corridy A potem pędem do końca filmu... Jedynkę zbyt rozwleczono i tu nie starczyło czasu. Niestety słabiutko oddane postacie Stilgara i Cesarza... Paul też nie udźwignięta postać przez chłopaka, a ukochana Freemenka grana jedną miną?... Ech. Jeżeli chodzi o samo sklecenie scenariusza to Lynch wyszedł o klasę lepiej.
Taaak, piękne plany i operowo przedstawiona akcja jest git, ale ciemno ciut i za szybko, umknęło sporo świetnych spraw i gdzieś też zapodział się nastrój... lepszej jedynki. No i posłuch u wojsk, które nie muszą de facto cię słuchać zyskuje się czymś innym niż płomiennymi wykrzyczanymi mowami... Ale Harkonenowie!!!
Taaak, piękne plany i operowo przedstawiona akcja jest git, ale ciemno ciut i za szybko, umknęło sporo świetnych spraw i gdzieś też zapodział się nastrój... lepszej jedynki. No i posłuch u wojsk, które nie muszą de facto cię słuchać zyskuje się czymś innym niż płomiennymi wykrzyczanymi mowami... Ale Harkonenowie!!!
- BuryWilk
- ADMINISTRATOR
- Posty: 764
- Rejestracja: 18 gru 2015, 16:49
- 8
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowania: 116 razy
- Kontakt:
Re: Co ostatnio oglądałem...
Co do Diuny, to akurat temat mnie zainteresował. Sam się zbieram za obejrzenie tej nowej jedynki z 2021 r (no wiem, już nie taka nowa, ale nowa względem innych wersji ). Wersję Lyncha oglądałem dawno, lata temu i miałem mieszane uczucia. Pamiętam, że początek i końcówka mi się względnie podobały, były sensownie i ciekawie zrobione, ale za dużo tam było chwytów typowych dla Lyncha (pamiętam scenę z latającymi Harkonennami z których kombinezonów, czy coś wypuszczono powietrze- to było chyba na planecie, a nie gdzieś w stanie nieważkości i pamiętam, jak pomyślałem, jakie to absurdalne). Ale była to chyba pierwsza filmowa wersja Diuny i dla fanów gatunku warto zobaczyć po to, by mieć porównanie. Oglądałem też kiedyś miniserial Diuny i "Dzieci Diuny" (w sumie ostatnio myślałem, by to też sobie odświeżyć)- znacznie bardziej mnie to zachwyciło, choć uważam, że miejscami się trochę ciągnęło- ale jako widowisko typu miniserial wydaje mi się, że jednak było bardziej dopracowane i pod względem gry aktorów (nie wszystkich, ale jednak- aktor grający Paula moim zdaniem zagrał bardzo dobrze), i samej opowieści i wciągania w to widza. Teraz zabieram się do tej wersji z 2021 roku, ale trochę mi zepsułeś smaka z tym, jak może być zrobiona ta kontynuacja. Ale zobaczę jedynkę, a potem pewnie tą obecną dwójkę i wyrobię własne zdanie. W najgorszym razie będzie podobne do Twojego
Przy okazji ciekawostka: słucham sobie ostatnio stacji Tok-Fm i leci audycja poświęcona... Diunie! Jakiś doktor z Uniwersytetu Warszawskiego rozbierał na części kulturę fremenów porównując ich do Beduinów i w ogóle kultury arabskiej, twierdząc, że Frank Herbert musiał z nich czerpać. No teoretycznie trochę tych porównań jest i niewykluczone, że Beduini byli inspiracją dla pustynnych fremenów. Ale jak sam doktor przyznał, u fremenów kobiety są wolne i mają bardzo dużo do powiedzenia Chociaż co ciekawe, u Beduinów kobiety często są miejscami bardziej wolne, niż w bardziej zamkniętym kręgu kultury arabskiej. Więc znowu, kto wie, czy i tu nie było inspiracji? No i jednak nawet jeśli Herbert inspirował się Beduinami, to jednak fremeni byli już jego dziełem wychodzącym poza tą inspirację. Tak więc jak widać temat książki/filmu/kultury z tego tematu przewija się w dyskusjach o kulturze w ogóle
Nawiasem mówiąc jest tu nawet podcast dla zainteresowanych z tą audycją:
Zła wiadomość to, że trzeba mieć konto premium na tok-fm, by odsłuchać tą konkretną audycję z podcastu, a nie na żywo. Ja niestety nie mam, więc nie pomogę w odsłuchaniu tego, ale jak ktoś ma i ma ochotę, to może sobie posłuchać. Być może za jakiś czas to będzie dostępne bez konta premium.
Przy okazji ciekawostka: słucham sobie ostatnio stacji Tok-Fm i leci audycja poświęcona... Diunie! Jakiś doktor z Uniwersytetu Warszawskiego rozbierał na części kulturę fremenów porównując ich do Beduinów i w ogóle kultury arabskiej, twierdząc, że Frank Herbert musiał z nich czerpać. No teoretycznie trochę tych porównań jest i niewykluczone, że Beduini byli inspiracją dla pustynnych fremenów. Ale jak sam doktor przyznał, u fremenów kobiety są wolne i mają bardzo dużo do powiedzenia Chociaż co ciekawe, u Beduinów kobiety często są miejscami bardziej wolne, niż w bardziej zamkniętym kręgu kultury arabskiej. Więc znowu, kto wie, czy i tu nie było inspiracji? No i jednak nawet jeśli Herbert inspirował się Beduinami, to jednak fremeni byli już jego dziełem wychodzącym poza tą inspirację. Tak więc jak widać temat książki/filmu/kultury z tego tematu przewija się w dyskusjach o kulturze w ogóle
Nawiasem mówiąc jest tu nawet podcast dla zainteresowanych z tą audycją:
Kod: Zaznacz cały
https://audycje.tokfm.pl/podcast/154844,Traktat-spoleczny-o-roli-religii-i-mitu-elementy-muzulmanskie-w-Diunie
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
ha, oba części warto obejrzeć - druga część nie jest zła, ale wywindowali oczekiwania jedynką... Mogę dodać, że piękne krajobrazy i ujęcia nadal zachwycają - naprawdę dobra robota. Co do rzeczy z wersji Lyncha, które wspominałeś tu tez mają miejsce, mam nadzieję, że bardziej ci podejdą, bo technika poszła do przodu.
Tak miniserial oglądałem ze 3 razy, naprawdę fajny. Mam nadzieję, że nakręcą to wersji filmowej, bo to pięknie dopina akcję i nadaje więcej sensu całości. Co do freemenów, to analogie są oczywiste do beduinów, ale i też ludów Afryki a także partyzantka komunistyczną. Oczywiście, że Herbert wszystko zmiksował i nie trzymał się (na szczęście) na powielaniu wzorców z Ziemi.
Ogólnie spoooooro, spoooro jest odniesień i treści przekazanej przez Herberta, od zmian społecznych, po funkcjonowanie totalitarnych władz, rewolucji i to jak zawsze się kończy, idei wolnościowych, zespolenia z naturą, ekologia, miłości, honoru, wiedzy i religii, które są tutaj wiodącymi wątkami. Wiadomo, że w filmie wszystkiego nie pokażą, musi mieć swoje tempo i własne przedstawienie akcji.
Tu nie ma sztucznie nakręconego "poziomu" dzieła i ma co przekazać książka i filmy.
Raczej sporo gorzej będzie z "Problemem trzech ciał". Cykl zabłysnął dzięki Obamie, który oficjalnie pochwalił jego lekturę. Sam zatrzymałem się w pod koniec drugiej części z trylogii. Po krótkim trailerze widać, że sporo zmienili, ale powinno to wyjść na dobre. Choć zamiast zmiany częstotliwości tła wszechświata tu naprawdę migają gwiazdy
Tak miniserial oglądałem ze 3 razy, naprawdę fajny. Mam nadzieję, że nakręcą to wersji filmowej, bo to pięknie dopina akcję i nadaje więcej sensu całości. Co do freemenów, to analogie są oczywiste do beduinów, ale i też ludów Afryki a także partyzantka komunistyczną. Oczywiście, że Herbert wszystko zmiksował i nie trzymał się (na szczęście) na powielaniu wzorców z Ziemi.
Ogólnie spoooooro, spoooro jest odniesień i treści przekazanej przez Herberta, od zmian społecznych, po funkcjonowanie totalitarnych władz, rewolucji i to jak zawsze się kończy, idei wolnościowych, zespolenia z naturą, ekologia, miłości, honoru, wiedzy i religii, które są tutaj wiodącymi wątkami. Wiadomo, że w filmie wszystkiego nie pokażą, musi mieć swoje tempo i własne przedstawienie akcji.
Tu nie ma sztucznie nakręconego "poziomu" dzieła i ma co przekazać książka i filmy.
Raczej sporo gorzej będzie z "Problemem trzech ciał". Cykl zabłysnął dzięki Obamie, który oficjalnie pochwalił jego lekturę. Sam zatrzymałem się w pod koniec drugiej części z trylogii. Po krótkim trailerze widać, że sporo zmienili, ale powinno to wyjść na dobre. Choć zamiast zmiany częstotliwości tła wszechświata tu naprawdę migają gwiazdy
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
Ciekawy serial SF, pojedyncze krótkie epizody.
Tu do obejrzenia w całości:
Tu do obejrzenia w całości:
Kod: Zaznacz cały
https://alienhive.pl/serial-a-thousand-suns-2024/
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
Kto nie oglądał niech żałuje... Naprawdę warto.
Arcane
(a tu mały kawałek z najlepszą postacią)
Arcane
(a tu mały kawałek z najlepszą postacią)
- Ratuj Komiks
- ADMINISTRATOR
- Posty: 28
- Rejestracja: 04 paź 2019, 18:19
- 5
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowania: 3 razy
- Kontakt:
Re: Co ostatnio oglądałem...
Genialna animacja (chociaż nigdy nie grałem w LOLa). W listopadzie ma być drugi sezon. Miejmy nadzieje, że nie będzie żadnej obsuwy, albo wcześniej nie zejdę, bo to jedna z niewielu animacjci na które naprawdę czekam (poza nową pełnometrażową Futuramą)
- szamas
- Gaduła
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 kwie 2016, 12:29
- 8
- Podziękował: 190 razy
- Otrzymał podziękowania: 213 razy
Re: Co ostatnio oglądałem...
miałem tak samoRatuj Komiks pisze:Genialna animacja (chociaż nigdy nie grałem w LOLa). W listopadzie ma być drugi sezon. Miejmy nadzieje, że nie będzie żadnej obsuwy, albo wcześniej nie zejdę, bo to jedna z niewielu animacjci na które naprawdę czekam (poza nową pełnometrażową Futuramą)
Nie znałem w ogóle tej gry (nawet ogólnej fabuły ani jej rozgrywki) ale sam serial (animacja, muzyka, fabuła i klimat) bardzo mi się podobał. Pewnie nie zauważyłem różnych nawiązań czy easter-eggów które wyłapali fani gry ale i tak miałem sporo frajdy przy oglądaniu.
Całkiem spoko też były "The Last of Us" i "Fallout" także mimo mojej nieznajomości materiały wyjściowego.
Jinx chyba rzeczywiście najfajniejsza postać
obecnie z najbliższych seriali najbardziej czekam na drugi sezon 'Rodu smoka" i czwarty sezon "The Boys"