hatikvah:
- udostępnia free transfer, ale faktycznie przy obecnym apetycie ściągaczy kilkadziesiąt giga co niedzielę, które znika w 5 min. to istne polowanie.
Jak napisałem, wielce Cezar rozdaje chleb ludowi. Grupy translacyjne na swoich stronach oferują za darmo swoje tłumaczenia dwadzieścia cztery godziny na dobę. Na PST również są linki na mega. Darmowym serwerze.
- myślę, że pomimo tego iż żaden tłumacz, ani grupa translacyjna nie powinna się poczuwać do śledzenia netu i sprawdzania kto z, lub bez ich zgody rozpowszechnia tłumaczenia, to mimo wszystko uważam, że gdyby taki Np. Komiksiarzyk dostał info od np. Tymka, Grumików, CFC itd. (nie wymieniam wszystkich bo szkoda czasu, ale szanuję po równo), że ktoś nie życzy sobie udostępniania swoich tłumaczeń w ten sposób to również dla niego nie byłoby trudnością, dołączyć na chomiku link do strony translatorów.
Ja, CFC i GruMiK zawsze piszemy, żeby nie udostępniać naszej translacji komiksu, który został/zostanie wydany w Polsce. Wyraźnie to zaznaczamy. Wręcz podkreślamy. Myślałem, że to jest oczytwista oczywistość. Cóż, myliłem się.
Komiksiarzyk:
Chociaż, jeżeli ja je zablokuję lub usunę i tak pojawią się gdzieś indziej, a stracą na tym jedynie moje niedzielne sępy, bo prawdopodobnie będzie mniej punktów, za które mogę wykupić więcej transferu dla nich.
Sam fakt, że w jakiś sposób zdobywasz jakieś "punkty" czy niewiadomo co na pracy innych, którzy udostępniają rzeczoną pracę za darmo, jest doprawdy żałosne. De facto zyskujesz coś, cokolwiek, co ci się nie należy. Przez takie zachowanie naprawdę odechciewa mi się udostępniać moje translacje.
Nieraz powtarzałem, że nie życzę sobie, aby moje translacje trafiały na chomika. Najwidoczniej ludzie mają głęboko w poważaniu moje zdanie. Cóż, trudno.
Uważam, że tłumaczenie do obiegu zamkniętego nie ma sensu, gdyż kolejni translatorzy mogą się poczuć obrażeni i zrobią to samo i skończymy tak, że każdy będzie tłumaczył tylko dla siebie, a chcemy chyba promować komiksy c'nie?
Z zamkniętym obiegiem jest ten myk, że translację widzą na oczy tylko ci, co mają ją zobaczyć. A te osoby z reguły są innymi tłumaczami, więc równie dobrze mogliby czytać oryginał. Dlatego nie ma to większego sensu. Ale jest ostatecznością.