Kolejnym albumem , który chcę Wam zaprezentować na tej stronie jest numer 48 WKKM , czyli "Amazing Spider-Man - Wyznania" . Na plus tego albumu zapewne przemawiają rysunki Johna Romity JR. , oraz ponad 200 stron opowiadania .Niestety scenariusz J. Michaela Straczynskiego nie wznosi się ponad przeciętność . Superłotr Shade jest "niedorobiony" i bez żadnej osobowości , więc nie dorasta nawet do pięt Morlunowi , którego opisywałem przy okazji poprzednich przygód Pajączka . Nawet pojawienie się DR. Octopusa nie ratuje sytuacji . Tak wielce wspominana rozmowa cioci May z Peterem , o tym że zna ona jego tajemnicę podwójnej tożsamości , także jakoś mnie nie porwała . Ogólnie cieszyłem się , iż otrzymałem tyle stron komiksu w dobrej cenie , ale nie polecam , bo nie wznosi się on ponad przeciętność .
Dziś odskocznia od tak często opisywanego przeze mnie ostatnio Spider-Mana i dla odmiany postaram się o opis 19 tomu WKKM , czyli "Captain America - Nowy Porządek" . Komiks ten jest swego rodzaju odpowiedzią Amerykanów na serię ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku przekazaną za pomocą udziału Superbohaterów w tych wydarzeniach . Rysunki Johna Cassaday'a znakomicie oddają ciężar przytłaczających zdarzeń . Głównie jednak podziwiałem w tym numerze scenariusz Johna Ney Rieber'a , który doskonale wprowadza nas czytelników w sam środek tragicznej walki z bezwzględnym złem - którym są jakiekolwiek akty terroru . Mimo jednak ogromu bólu jaki spada na nas za sprawą tej historii , odczuwamy także moc , jaką posiadamy , aby nie poddać się rozpaczy i walczyć z tymi maniakami zbrodni . Jak więc widać komiks z Captainem jest bardzo na czasie , kiedy to terroryzm wdziera się w nasze życie coraz częściej . Przeczytanie tej opowieści zajmuje nieco ponad pół godziny , ponieważ brak tutaj zbędnej paplaniny - otrzymujemy fakty i bezpośrednią reakcję . Słowa , czy polecam czytanie , czy też nie są w tym przypadku akurat nie na miejscu . Mogę napisać tylko , że ci , którzy są gotowi zmierzyć się z bólem i cierpieniem , które dotyka sterroryzowanych ludzi odnajdą to w tym tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela . Strony te także pokazuję jaka siła wstępuje w zaatakowanych ludzi i jak odpowiadają złoczyńcom .
Ciekawy komiks. Na plus zasługuje zwłaszcza nastrój upadku, nie tylko samej społeczności indiańskiej w rezerwacie, ale też ludzi, którzy działają na ich rzecz. Ciekawie zbudowana intryga, która sięga swoimi korzeniami sporo lat w przeszłość. Dzięki temu mamy w jednym komiksie dwa powiązane ze sobą wątki rozdzielone różnicą czasu. Ciekawe i niejednoznaczne główne postacie.
Dobre rysunki dopełniają dzieła.
Komiks stoi ładnie na półce, czeka na kolejne części w niezłym polskim wydaniu oraz kolejny zapowiadany komiks tego autora "Men of wrath".
Pozdrowienia i podziękowania dla pionierów tej pozycji
Dzieło , które dziś postaram się opisać to 33 numer WKKM pod tytułem "Spider-Man Niebieski". Jest to nostalgiczny powrót Petera Parkera do jednego z tragiczniejszych momentów w jego życiu . Ukazane zostają tutaj czytelnikowi perypetie młodego Parkera , który do szaleństwa się zakochuje , lecz mimo odwagi do walki z wieloma potężnymi Superłotrami (a mamy tu cały zwierzyniec : Rhino , Lizard , Vulture) , nie potrafi wyznać swej miłości .Kiedy już zdobywa serce swej ukochanej Gwen Stacy , ta zostaje uprowadzona i zabita przez Green Goblina . Szczególnie ostatnie strony tego komiksu sprawiły , że ciarki aż biegały po moich plecach . Ogólnie scenariusz Jepha Loeb'a jest skonstruowany bardzo delikatnie , ale kiedy trzeba to uderza nas w twarz brutalnością , bezradnością i ukazuje nam jak bardzo cierpi prywatnie nasz kochany Pajączek . Natomiast rysunki Tima Sale są w tym albumie mistrzowskie i każdy kadr od początku do końca tej historii to prawdziwe dzieło sztuki . Szczerze mogę powiedzieć , iż ten album jest jednym z lepszych , jakie otrzymałem dzięki Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela . Zachęcam do przeczytania w 100 % , bo warto !!!
No i niestety natrafiłem także podczas czytania na coś takiego - "Thor Wikingowie" . Historyjka ta opowiada o hordzie wikingów-zombie , którzy to po kilkusetletniej wyprawie trafiają do Ameryki i dzięki swej nieśmiertelności plądrują co się da i zabijają wszystkich napotkanych ludzi ( otrzymałem tutaj zbyt barbarzyńską wersje tego całego chaosu , która mi akurat nie przypadła do gustu). Już podczas pierwszego spotkania pomiędzy przywódcą Wikingów , a Thorem , bóg gromów otrzymuje srogi łomot (pękają mu nawet kości na nadgarstkach - które później w oczach goją się chyba dzięki magicznym frotkom, które ubrał - co on jest jakiś Wolverine , czy co ?). Thor wzywa zatem do pomocy DR. Strange , oraz ... i tutaj mam już mieszane uczucia drużynę składającą się z Wojowniczej kobiety Wikingów , nieugiętego Krzyżaka , oraz nazistowskiego pilota . Rysunki Glenna Fabry są całkiem dobre i bardzo wyraziste (w tym albumie niekiedy nawet za bardzo) , ale to wszystko co spotkało mnie dobrego w tym komiksie . Komiks czyta się bardzo szybko , ale i tak uważam w tym przypadku ten czas za stracony .
Ten komiks Marvela opowiada zdecydowanie o rodzinie . Mowa tu o 37 odcinku Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela pod tytułem "Fantastic Four - Niepojęte" . Historia ta ukazuje nam walkę Fantastycznej Czwórki z ich największym wrogiem , czyli Doom'em . Jesteśmy świadkami , jak ich arcyważny wróg spycha rodzinę superbohaterów do piekła (i to dosłownie).Ponad 190 stron znakomicie obmyślonego scenariusza Marka Waida w cudowny sposób zilustrował Mike Wieringo . Komiks ten nie pozwala nam nawet na odrobine nudy i wciąga w sam środek niesamowitej afery , której kolejnego etapu nie sposób odgadnąć . Opowieść ta odciska znaczące piętno na całej najbardziej znanej rodzinie Marvela . Kto jeszcze nie polubił Fantastic Four niechaj sięga po ten tom , a zapewne bardziej przychylnym okiem spojrzy na ten tytuł . Pozycja , którą śmiało można przeczytać , gdyż jest pełna akcji , super rysunków , ma wspaniały scenariusz i ukazuje nam olbrzymią siłę jaka drzemie w każdej rodzinie .
O ile poprzednio opisywany album "Niepojęte" był całkiem ciekawy , tak w przypadku Tomu 41 Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela "Fantastic Four - Uzasadniona interwencja" muszę przyznać , że jest jeszcze bardziej zaskakująco i niesamowicie !!! Jesteśmy tutaj kilkukrotnie świadkami bardzo niesamowitych wydarzeń , których nie będę Wam zdradzał , aby nie psuć zabawy . Otrzymujemy różne wydarzenia powodujące całą gamę mieszanych uczuć (od zaniepokojenia , aż po wielką radość - mistrzostwo). Komiks ten jest także znakomity pod względem rysunków , które są precyzyjne , dokładne i idealnie oddają nastrój danej sytuacji . Z całą pewnością wielu czytelników , którzy nie mieli zbyt często do czynienia z Fantastyczną Rodziną przekona się pozytywnie co do tych postaci . Szczególnie na uwagę zasługuje w tym albumie Mr.Fantastic , który jest stanowczy i bezwzględny w dążeniu do osiągnięcia celu .Nie traćcie czasu i zabierajcie się za czytanie "Uzasadnionej interwencji" , a ja postaram się podążać dalej w świecie MARVELA , aby dowiedzieć się co jeszcze czeka nas wszystkich ciekawego i co warto lub też nie przeczytać .
Peter Parker miał zawsze obawy , jak wielkie niebezpieczeństwo grozi jego rodzinie , jeżeli ktoś z jego wrogów dowie sie , że to on ukrywa się pod maską Spider-Mana . Na potwierdzenie swoich obaw uprowadzona zostaje jego ukochana ciotka May. Spider-Man stara się dowiedzieć , kto stoi za tajemniczym porwaniem i dlatego toczy zaciętą walkę z wieloma swoimi odwiecznymi wrogami . Nasz superbohater działa pod ciągłą presją i jest bardzo przerażony sytuacją w której się znalazł . To właśnie takie zdarzenia oferuje nam dość wątły objętościowo (112 stron) 62 tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela pt : "Marvel Knights Spider-Man - Śmiertelna trwoga". Mnie osobiście nie porwał scenariusz Mark'a Millar'a , a rysunki Terrego Dodson'a także pozostawiają wiele do życzenia . Jak na przygody Niesamowitego Pająka to niestety jestem srodze zawiedziony
W moje ręce trafiła kolejna nowość od Hachette z serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela , a mianowicie tom 89 zatytułowany "Thor Ragnarok" . Autorami tego komiksu jest niesamowity duet jaki stworzył Stan Lee , oraz Jack Kirby . Obaj panowie to niesamowite legendy MARVELA , a zatem i ten komiks przez nich stworzony , mimo swoich już sporych lat trzyma się na bardzo wysokim poziomie . Scenarzysta kreując postacie w tym numerze popuścił wodze swej fantazji , a Kirby bardzo udanie wszystko narysował . Dostajemy opowieść o tym , jak powstał Thor , a także jak walczył z potężnym MANGOGIEM , który stał się niemal powodem tytułowego końca świata , czyli Ragnaroku . Komiks jest pełen dynamizmu i znakomicie przedstawionych scen walki . Ja po tej lekturze jestem usatysfakcjonowany , więc myślę , iż warto zapoznać się z tymi przygodami Gromowładnego superbohatera .
Mark Millar , Frank Cho i Terry Dodson dostarczyli mi komiks numer 67 w Wielkiej Kolekcji komiksów Marvela zwany "Marvel Knights Spider-Man Jadowity" , który składa się z oryginalnych opowieści zawartych w "Marvel Knight Spider-Man" # 5-8 . Niestety zawiodłem się totalnie . Po pierwsze tylko 112 stron , to jak na możliwości WKKM cienizna . Poza tym historia w tym komiksie to zwykła opera mydlana . Słynny Venom akurat w tym komiksie wygląda jak jakiś laluś . Ja przebrnąłem przez te opowieści , ale Wam odradzam i możecie śmiało omijać ten komiks szerokim łukiem , bo nic przez to nie stracicie .
