Przeczytałem - polecam/odradzam
- komixpmi
- Gaduła
- Posty: 370
- Rejestracja: 24 gru 2015, 14:38
- 8
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowania: 143 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Witam.Pewnie bardzo tęskniliście,za tym,kiedy kolejny raz pomęczę Was komiksem ze stajni MARVELa,a zatem jestem i mam czym męczyć.Bo po przeczytaniu WKKM nr 8,czyli"THOR-Odrodzenie"nie mogę moim zdaniem powiedzieć o tym numerze za wiele dobrego.Nasz Grecki bóg Gromów budzi się w tym odcinku po hibernacji,której poddał sie poświęcając się podczas sławnego Ragnaroku. Pierwsze ciekawe wydarzenia,to fakt,że pan doktor Donald Blake(alter ego THORA) postanawia zamieszkać w hoteliku w jakiejś zapadłej dziurze.Następnie zjada naleśnika.Kolejne strony to już prawdziwa "rewelacja",bo nasz bohater przy pomocy swego młoteczka buduje(przywołuje)ASGARD na teren Ameryki.Następny punkt,to regulacje prawne dotyczące jego gruntu.Dalej widzimy pogaduszki z dawnym przyjacielem IRON MANEM.Kolejny etap przyprawia mnie o dreszcze,bo teraz patrząc kogo Thor odnajduje podczas burzy,ja będę zastanawiał się w kogo podczas takiej pogody zamienia się mój sąsiad ,lub sprzedawca w pobliskim markecie.Możecie uznać moje słowa o tym albumie za żart,ale niestety ten numer to powód do śmiechu (a może raczej płaczu).Cały ten komiks wypadł w moich oczach bardzo mizernie.Śmiało omijać szerokim łukiem.
- szamas
- Gaduła
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 kwie 2016, 12:29
- 8
- Podziękował: 190 razy
- Otrzymał podziękowania: 213 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Osobiście lubię czytać twoje recenzje/opinie. Czasem są ciekawsze (ogólnie opinie "zwykłego" czytelnika) niż jakieś wydumane i przeintelektualizowane jaśnie wielkich redaktorów i specjalistów od komiksów. Oni czasem piszą takie recenzje, po których nie wiadomo o czym jest komiks. Podobnie bywa z muzyką czy filmami.
"Thor - Odrodzenie" wspominam dość dobrze i chętnie przeczytam kiedyś ciąg dalszy. Straszną cienizną było "Astonishing Thor". Chyba jeden z najsłabszych tomów całej kolekcji (piszę to z punktu widzenia osoby, która przeczytała jakieś 70 pierwszych tomów, reszta czeka w kolejce )
"Thor - Odrodzenie" wspominam dość dobrze i chętnie przeczytam kiedyś ciąg dalszy. Straszną cienizną było "Astonishing Thor". Chyba jeden z najsłabszych tomów całej kolekcji (piszę to z punktu widzenia osoby, która przeczytała jakieś 70 pierwszych tomów, reszta czeka w kolejce )
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Wrzucę swoją mega amatorską i na szybko reckę.
Punk Rock Jesus
Punk Rock Jesus to miniseria, którą stworzył (narysował jak i napisał) Sean Murphy, wydana przez Vertigo (imprint DC Comics). 6 zeszytów powstało na przełomie lat 2012/2013 seria została odznaczona nagrodą IGN dla najlepszej miniserii komiksowej 2012 roku. Historia ma miejsce w niedalekiej przyszłości, gdzie nauka rozwinęła się na tyle, że możliwe jest klonowanie ludzi. Korporacja postanawia sklonować Jezusa Chrystusa na bazie DNA z Całunu Turyńskiego i stworzyć telewizyjny reality show o jego dorastaniu na odizolowanej wyspie. Równolegle widzimy historię młodego Irlandczyka o imieniu Thomas, który dorastał w terrorystycznej organizacji IRA po tym jak stracił rodziców. Zostaje on ochroniarzem wyspy J2, na której miejsce ma reality show o tej samej nazwie. Młody Chris (nawiązanie do „Christ”) w pewnym etapie swojego życia odkrywa fascynację muzyką punkrockową(dzięki płytom Thomasa), a także staje się ateistą. Rusza w trasę razem z zespołem The Flak Jackets by grać punkrocka i pokazać światu, że ich wiara to jedna wielka bujda, na przekór organizacji fundamentalnych katolików NAC (North American Christians).
Komiks charakteryzuje się prostą, lekko brudną acz przyjemną dla oczu kreską. W przypadku postaci Thomasa użyty jest akcent Irlandzki, zgodny z jego pochodzeniem – utrudniałoby to ewentualne przetłumaczenie komiksu na język polski, mimo tego nadaje realizmu i dodaje lekki smaczek.
Warto nadmienić, że seria jest czarno-biała, dostępna w formie TPB, Hardcover oraz na Comixology.
Z racji, że zarówno punk rock jak i ateizm są mi bliskie moja ocena może być nieobiektywna, aczkolwiek jest to jedna z lepszych miniserii jakie udało mi się odkryć dotychczas. W mojej skali od 1 do 10 Punk Rock Jesus otrzymuje ode mnie 9/10 za rysunki pasujące stylistyką do genialnego scenariusza – w rzeczywistości nie rozchodzi się tutaj o tytułowego punk rocka czy Jezusa Chrystusa, poruszone są tematy etyczności klonowania, wpływu wychowania na człowieka. Jeżeli tylko macie możliwość gorąco polecam sięgnięcie po tę serię, zarówno fanom punk rocka, historii z klonami (hail 90’s), oraz historii wielopoziomowych.
Punk Rock Jesus
Punk Rock Jesus to miniseria, którą stworzył (narysował jak i napisał) Sean Murphy, wydana przez Vertigo (imprint DC Comics). 6 zeszytów powstało na przełomie lat 2012/2013 seria została odznaczona nagrodą IGN dla najlepszej miniserii komiksowej 2012 roku. Historia ma miejsce w niedalekiej przyszłości, gdzie nauka rozwinęła się na tyle, że możliwe jest klonowanie ludzi. Korporacja postanawia sklonować Jezusa Chrystusa na bazie DNA z Całunu Turyńskiego i stworzyć telewizyjny reality show o jego dorastaniu na odizolowanej wyspie. Równolegle widzimy historię młodego Irlandczyka o imieniu Thomas, który dorastał w terrorystycznej organizacji IRA po tym jak stracił rodziców. Zostaje on ochroniarzem wyspy J2, na której miejsce ma reality show o tej samej nazwie. Młody Chris (nawiązanie do „Christ”) w pewnym etapie swojego życia odkrywa fascynację muzyką punkrockową(dzięki płytom Thomasa), a także staje się ateistą. Rusza w trasę razem z zespołem The Flak Jackets by grać punkrocka i pokazać światu, że ich wiara to jedna wielka bujda, na przekór organizacji fundamentalnych katolików NAC (North American Christians).
Komiks charakteryzuje się prostą, lekko brudną acz przyjemną dla oczu kreską. W przypadku postaci Thomasa użyty jest akcent Irlandzki, zgodny z jego pochodzeniem – utrudniałoby to ewentualne przetłumaczenie komiksu na język polski, mimo tego nadaje realizmu i dodaje lekki smaczek.
Warto nadmienić, że seria jest czarno-biała, dostępna w formie TPB, Hardcover oraz na Comixology.
Z racji, że zarówno punk rock jak i ateizm są mi bliskie moja ocena może być nieobiektywna, aczkolwiek jest to jedna z lepszych miniserii jakie udało mi się odkryć dotychczas. W mojej skali od 1 do 10 Punk Rock Jesus otrzymuje ode mnie 9/10 za rysunki pasujące stylistyką do genialnego scenariusza – w rzeczywistości nie rozchodzi się tutaj o tytułowego punk rocka czy Jezusa Chrystusa, poruszone są tematy etyczności klonowania, wpływu wychowania na człowieka. Jeżeli tylko macie możliwość gorąco polecam sięgnięcie po tę serię, zarówno fanom punk rocka, historii z klonami (hail 90’s), oraz historii wielopoziomowych.
- komixpmi
- Gaduła
- Posty: 370
- Rejestracja: 24 gru 2015, 14:38
- 8
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowania: 143 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Kiedy ten komiks w roku 1994 trafił w moje ręce za pośrednictwem magazynu MEGA MARVEL,byłem zachwycony.Napiszę więcej,iż sięgając po tytuł "SILVER SURFER-Misja Heroldów",ten zachwyt nie minął.Już sam fakt,że naszemu srebrnemu bohaterowi przyszło mierzyć się z bodajże jego największym wrogiem,czyli GALACTUSEM działa na wielki plus tego komiksu.Do tego szala siły przechyla się na stronę zła,kiedy bezwzględny MORG zostaje obdarowany mocą przez Pożeracza Planet.SILVER SURFER w tej sytuacji zmuszony jest zawrzeć sojusz z byłymi posłańcami GALACTUSA,którzy są prawdziwą mieszanką charakterów.Właśnie ta różnorodność bohaterów sprawia,iż komiks nie pozwala nam nawet na odrobinę nudy i jest pełen akcji.Scenarzystą,który wymyślił to dzieło jest Ron Marz,a doskonale zilustrował wszystko M.C. Wyman na spółkę z Ronem Limem.Mamy tu do czynienia z całą plejadą bohaterów,a są to między innymi Nova,Terrax,Firelord,oraz Air-Walker.Mogę zapewnić,że każdy kto sięgnie po ten album winien być z faktu tego zadowolony.
- komixpmi
- Gaduła
- Posty: 370
- Rejestracja: 24 gru 2015, 14:38
- 8
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowania: 143 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Biorąc do ręki tom 57 WIELKIEJ KOLEKCJI KOMIKSÓW MARVELA - "THUNDERBOLTS Wiara w potwory" nie spodziewałem się nadzwyczajnych fajerwerków.No i zostałem pozytywnie zaskoczony.Otrzymałem bowiem do przeczytania ciekawą pod względem scenariusza oraz rysunku historię.Za scenariusz odpowiadał Warren Ellis i spisał się na medal pokazując nam bohaterów MARVELA,którzy nie są bez skazy,a wręcz są pełni wad i słabości.Bowiem w skład grupy wchodzą zresocjalizowani bandyci i to niekiedy z bardzo nieciekawą przeszłością(Bullseye,Venom).Jest to opowieść bardzo odmienna od tego,co serwuje nam Dom Pomysłów na co dzień.Grupą dowodzi niby wyleczony z bycia GREEN GOBLINEM-NORMAN OSBORN.Fabuła sprawia,iż czytelnik wręcz nie może doczekać się,jak potoczy się akcja.Mamy tutaj mnóstwo zaskakujących sytuacji,których zapewne nikt się nie spodziewał.Także rysownik Mike Deodato stanął na wysokości zadania i wynagrodził nam wydane 40 zł wspaniałymi obrazami.Wykazał się rysunkami pełnymi dynamiki i bardzo szczegółowymi.Całość składa się w idealne dzieło,które przykuwa zainteresowanie czytelnika.Akcja rozwija się w odpowiednim tempie i nikt nie spodziewa się,jaki okaże się finał tego albumu.Przyznaję zatem,że jest to bardzo dobry album w kolekcji WKKM.
- komixpmi
- Gaduła
- Posty: 370
- Rejestracja: 24 gru 2015, 14:38
- 8
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowania: 143 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Komiks "Miracleman" wydany przez wydawnictwo Mucha Comics to zdecydowana perełka i powieść o superbohaterach z jaką nie spotkałem się do tej pory.W tym przepięknie wydanym albumie otrzymujemy prawdziwą wizję bohatera,który nie jest idealnym człowiekiem i często dokonuje złych wyborów poprzez swe decyzje.Główny bohater powstał wskutek eksperymentów szalonego naukowca,który miał także do czynienia z technologią obcej cywilizacji.Przez długi czas bohater ten wraz ze swymi kompanami żyje nawet tylko w świecie snu i ułudy,a nie w realnej rzeczywistości.Jeden z młodszych super postaci okazuje się szaleńcem,który skrywa w sobie dwa oblicza.W jeszcze większych bólach rodzi się postać MiracleWoman,o czym nie będę dokładnie pisał ,by nie psuć nikomu lektury.Poza tym otrzymujemy w komiksie tym sporo opisów rodem z filmów Sci-Fi pokazujących nam wizję świata przyszłości. Jednym słowem autorzy nie koloryzują brutalnego świata i w przeciwieństwie do klasycznych opowiadań MARVELa tutaj nawet pojedynki między postaciami posiadającymi moce pozostawiają po sobie niemożliwe do naprawienia zniszczenia.Komiks zdecydowanie dla dorosłego czytelnika.
- komixpmi
- Gaduła
- Posty: 370
- Rejestracja: 24 gru 2015, 14:38
- 8
- Podziękował: 36 razy
- Otrzymał podziękowania: 143 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Jest jak kanapka - bardzo dużej objętości,zaskakująco świeża pomimo archiwalnej receptury,zawiera bardzo różnorodny skład i przede wszystkim je się ją ze smakiem.Kanapka ta nazywa się "SILVER SURFER-Początki",zawarta w WIELKIEJ KOLEKCJI KOMIKSÓW MARVELA o numerze 103.Komiks ten zawiera wszystko ,to czego standardowy czytelnik komiksów poszukuje.Jest tutaj mnóstwo akcji,przygody,dramatu,wątek miłosny,poświęcenie,oraz smak zniewolenia i prawdziwej przyjaźni.Czysty i przejrzysty scenariusz samego mistrza STANA LEE zilustrował w znakomitym i idealnie dopasowanym stylu JOHN BUSCEMA.Zaledwie po wstępnym przewertowaniu tego numeru dostrzegamy jego prostotę,która jednak znakomicie uderza w receptory naszych odczuć ,co do sztuki komiksowej.Począwszy od pierwszych stron tego albumu poznajemy ciężką sytuację Silver Surfera,który za bunt przeciwko swemu Panu(GALACTUS),w obronie ludzkości ,zostaje uwięziony na naszej planecie.Więzienie tego galaktycznego wędrowca jest koszmarem,ponieważ przy każdej próbie pomocy ludziom,odwdzięczają mu się oni wrogością,pogardą,oraz przemocą.Komiks ten dokładnie uwypukla przywary,którymi my ludzie jesteśmy przesiąknięci,aż do granic możliwości.Po siedmiu stronach natykamy się na doskonałą opowieść o tym,jak to Norrin Radd stał się heraldem Galactusa zwanym Silver Surferem,aby ratować swą ojczystą planetę Zenn-La.W tejże historii widzimy jego niesamowitą miłość,oraz nieopisane poświęcenie,którego podjął się by ocalić swą rasę,oraz planetę.Tutaj także ukazuje się potęga Galactusa,przed którym drży ze strachu rasa,która uważała się za doskonałą i nie do pokonania.Całostronicowa plansza przemiany w Silver Surfera i kilka innych w tym albumie,kolejny raz utwierdza mnie w przekonaniu,że napotykam rysunki super artysty.Następnie nasz bohater staje w szranki z pewnym kosmicznym przybyszem,władcą domeny piekielnej,...THOREM???.Cały czas jednak Surfer walczy sam ze sobą,a dokładniej ze swoją niezrozumiałą sympatią do gatunku ludzkiego.Widzi,iż ludzie go ranią,ale i tak jest w stanie gotowości,by zawsze nieść im pomoc i ratunek.Kolejna bomba to Spotkanie Surfera ze zwykłymi ludźmi,którzy utwierdzają go w twierdzeniu,że jesteśmy niezwykli,gdyż tacy szarzy obywatele w decydujących momentach poświęcają wszystko by ratować swych bliźnich. Czyli wychodzi na to,iż postąpili bardzo podobnie do Srebrnego Surfera,któremu nasz świat wydał się tak obcy.Zatem tom ten jest kawałkiem przyzwoitego czytadła i czasu poświęconego na przeczytanie go na pewno nie uznam za stracony.
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Myślę, że warto ten komiks kupić. Do mnie mocno przemawia Paul Pope i jego wizje. Także polecam, dobrze czytający się komiks o wyjątkowej kresce.
geekblog - źródło recenzji.
Kod: Zaznacz cały
http://geek.blog.polityka.pl/2016/11/08/batman-rok-100-mrocznie-groteskowo-oryginalnie/
- Akira
- Gaduła
- Posty: 184
- Rejestracja: 24 lut 2016, 22:53
- 8
- Podziękował: 78 razy
- Otrzymał podziękowania: 53 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
Krótko: niedawno odkurzając szafę ze starymi tm-semicami i komiksami z czasów PRL natrafiłem na tą oto perełkę: Cubitus. Posiadam trzy albumy z serii o Kubusiu, jak mówią bohaterzy na tego przesympatycznego choć czasem mającego muchy w nosie Psa. Pierwszy wydany jeszcze przez Orbitę 1990 roku, dwa pozostałe przez Ale Komiks! I powiem wam tak, komiks czyta się szybko, lekko i przyjemnie. I po przeczytaniu komiksu spoglądamy na sympatyczną mordkę Kubusia i wiemy że wrócimy do niego znów za jakiś czas. Dlatego też szkoda, że u nas komiks skończył żywot na trzech albumach w dwóch wydawnictwach. Jak kto nie czytał polecam!
"Would you kindly...?" https://www.youtube.com/user/AkiraPoland - codziennie gameplaye i streaming online
Zostań patronem! https://www.patreon.com/Akirapoland
Zostań patronem! https://www.patreon.com/Akirapoland
- GEDiNAZGUL
- MODERATOR
- Posty: 705
- Rejestracja: 19 gru 2015, 18:43
- 8
- Podziękował: 375 razy
- Otrzymał podziękowania: 374 razy
Re: Przeczytałem - polecam/odradzam
O tak, masz rację Akira. Serię czyta się świetnie. Cubitusa przeczytałem chyba każdego, niektóre części parę razy. W Polsce ukazały się dobre albumy tej serii, która miewała czasem ciut słabsze, choć i w tych udawało się znaleźć historyjki, które naprawdę rozbawiały, w swój jedyny i niepowtarzalny Kubusiowy sposób. Reaktywacja też nie wyszła źle, parę historyjek pokazałem w "Nowele 02".
Historie pokazane są często lekko z boku, z przymrużeniem oka, lekkim humorem, który trzeba poczuć, by zrozumieć w pełni.
Paru serii z humorystycznych mi brakuje: Nabuchoidozaura, Joe bar team (kurde, kurde, kurde!), Kupidyn (niektóre albumy mnie kompletnie rozkładają humorem) oraz Kid Paddle, którego z chęcią ujrzałbym w porządnym wydaniu.
Historie pokazane są często lekko z boku, z przymrużeniem oka, lekkim humorem, który trzeba poczuć, by zrozumieć w pełni.
Paru serii z humorystycznych mi brakuje: Nabuchoidozaura, Joe bar team (kurde, kurde, kurde!), Kupidyn (niektóre albumy mnie kompletnie rozkładają humorem) oraz Kid Paddle, którego z chęcią ujrzałbym w porządnym wydaniu.