E-KOMIKSY FORUM

tymek pisze:

Nie chodzi o to że film jest zły, albo wtórny, bo nie jest,

Takiej słabizny jak GOTG 2 w MCU nie widziałem od czasu... drugiego Thora.

Jak to się mówi, dla każdego coś dobrego, ale ja nie przepadam za Guardians of the Galaxy w wersji MCU i cóż, nic się na to nie poradzi.

Tak więc nie zgadzam się, że ten film nie jest zły, bo jest zły.

Thor dla mnie w ogóle nie jest strawny... tak samo jak Hulk i Iron man No i właśnie dla każdego coś dobrego

tymek pisze: Tak więc nie zgadzam się, że ten film nie jest zły, bo jest zły.

Króciutko naprawdę tym razem. To nie jest kraj dla starych ludzi - zacznijmy od tego ze gra aktorska JAviera Bardema jest warta Oskara - i w sumie też go dostał, zasłużenie. Fabularnie film jest dobry i ciekawy. Jest też powolny, za co też plusik, ba! jeśli ktoś potrafi stworzyć film że tą powolnością przykuwa do ekranu to duży plusik nawet. Ale... no własnie ale! Ale zakończenie mi się nie podobało, nie chodzi co kto i jak! Ale o dokładnie jedną rzecz o to jak skończył Llewelyn Moss, ot dowiadujemy się od Szeryfa że zarobił kulkę i tyle. finito.. I tu z bardzo wysokiej noty jaką bym wystawił temu filmowi, spadła do średniej. Czyli z 9+ na 6+ na 10. Czy warto polecić? Co kto lubi. Sądzę że niejeden doceni ten film, nawet jeśli nie spodoba mu się to samo co mi. A co niektórzy nawet stwierdzą że pisze durnoty

Ja oglądałem Infiltrację, stosunkowo stary już film, ale mega się jaram. Chyba najlepszy film jaki widziałem w tym roku .

Akira pisze:To nie jest kraj dla starych ludzi

Lubię filmy "bez akcji", ale po ciekawym początku ten film mnie rozczarował, choć oglądnąłem do końca. Zakończenie rzeczywiście najsłabsze.

Racki pisze:a oglądałem Infiltrację, stosunkowo stary już film, ale mega się jaram. Chyba najlepszy film jaki widziałem w tym roku .

Ha, a ja miałem znów ją obejrzeć w czwartek, ale czasu nie starczyło. Może teraz na weekend... A film rzeczywiście dobry i z dobrą obsadą - wyłączając Matta Damona.

Oba filmy podobały mi się bardziej lub mniej: "Infiltracja" to po prostu amerykański remake znakomitej chińskiej "Piekielnej gry", z przerysowaną aż zanadto rolą Nicholsona, który z gangstera urasta wręcz do jakiegoś demiurga! Natomiast "To nie jest kraj..." to dzieło wręcz genialne w swej surowości i zdecydowanie najlepszy film Coenów na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. A enigmatyczność wypowiedzi szeryfa wcale mi nie przeszkadza: czytaliście oryginał albo cokolwiek spod ręki Cormaca McCarthy'ego? To specyficzna, "niefilmowa" proza i praktycznie tylko wiadomy film i kapitalna "Droga" wyszły obronną ręką z próby przeniesienia na ekran...

GEDiNAZGUL i jak? obejrzałeś ?;d

Racki pisze:a oglądałem Infiltrację, stosunkowo stary już film, ale mega się jaram. Chyba najlepszy film jaki widziałem w tym roku .

Ha, a ja miałem znów ją obejrzeć w czwartek, ale czasu nie starczyło. Może teraz na weekend... A film rzeczywiście dobry i z dobrą obsadą - wyłączając Matta Damona.[/quote]

Tak, obejrzałem Infiltrację. Warto. Nawet jeżeli zna się już akcję. Dobrze oddane napięcie oraz stres obu głównych postaci. A Nicolson jak to on bywa, niezły świr z przerostem ego.

W końcu dorwałem nowego Blade Runnera.
Przyznam, że realizacyjnie powala, ale cała historia nie jest jakaś wyszukana. Generalnie film bardziej klimatyczny, dla miłosników Dicka.

polanacja pisze:W końcu dorwałem nowego Blade Runnera.
Przyznam, że realizacyjnie powala, ale cała historia nie jest jakaś wyszukana. Generalnie film bardziej klimatyczny, dla miłośników Dicka.

ha, a ja pomimo uwielbienia dla ciężkiej sf ten film skreśliłem w okolicach połowy. Dalej przeklikałem... jakieś 2/10...

GEDiNAZGUL pisze: ten film skreśliłem w okolicach połowy. Dalej przeklikałem... jakieś 2/10...

może zbyt wcześnie?

film rozwija klimat i fabułę stopniowo; może nie ma na końcu wielkiego "wow!" ale ogólnie film mi się podobał (pomimo obaw przed samym seansem)