Re: Aktualne źródła skanów i translacji
: 05 cze 2016, 1:23
Jest jeszcze grupa nanubijska, ale ciężko od nich coś wyciągnąć...
hmm, wystarczy spełnić zwykłe warunki, nic trudnego...Zonk pisze:Jest jeszcze grupa nanubijska, ale ciężko od nich coś wyciągnąć...
czyli samemu należeć do jakiejś grupy bądź skanować komiksy? a co jeśli ktoś nie ma o tym zielonego pojęcia? obejść się ze smakiem? można i tak ale niczym się nie różni taka postawa od tej prezentowanej przez byra czyli "mam ale strzeliłem focha i z nikim się nie podzielę"...GEDiNAZGUL pisze:hmm, wystarczy spełnić zwykłe warunki, nic trudnego...Zonk pisze:Jest jeszcze grupa nanubijska, ale ciężko od nich coś wyciągnąć...
Wystarczy trochę chęci. Nie każdy ma w domu skaner, żeby skanować, ale można pomagać np. przy edycji, ale oczywiście łatwiej jest nazywać innych samolubami i nie dawać nic od siebie ciągle tylko wymagając.szybkilester pisze: a co jeśli ktoś nie ma o tym zielonego pojęcia? obejść się ze smakiem? można i tak ale niczym się nie różni taka postawa od tej prezentowanej przez byra czyli "mam ale strzeliłem focha i z nikim się nie podzielę"...
Ja xxx, stary: wciąż ta sama śpiewka? tak się składa, że zarobiony po uszy jestem i akurat daję aż nadto bo zamiast czerpać profity z prowadzenia działalności wydawniczej traktuję ją jak hobby i często gęsto rozdaję swoje produkty. Ponadto w wieku niebezpiecznie zbliżonym do cyfry "5" mam na głowie dzieci i wnuki i właśnie najstarszy syn z rodziną wyjechał "zza granicy za inną granicę" i teraz muszę jakoś ogarnąć ewentualne odwiedziny. O pracy w amerykańskim korpo-molochu tylko napomknę... No ale spoko, przecież zachowałem się jak szczeniak "ciągle wymagając i nie dając nic od siebie w zamian": co rozumiesz przez edycję? ewentualną korektę tekstu? Tyle jestem w stanie zrobić bo choć wyjechałem z kraju ćwierć wieku temu to chyba jeszcze nie jest u mnie źle z językiem przodków i często wyłapuję błędy w komiksach zarówno tych popełnionych przez amatorów jak i grupy translacyjne. Grafikiem nie jestem, na półce mam głownie angielskie tomiszcza a zresztą komiksy nie leżą w centrum moich zainteresowań: ot, przyjemnie czasem oderwać się od rzeczywistości, pracy czy wydawania płyt i użerania się z tłoczniamibeerate pisze:Wystarczy trochę chęci. Nie każdy ma w domu skaner, żeby skanować, ale można pomagać np. przy edycji, ale oczywiście łatwiej jest nazywać innych samolubami i nie dawać nic od siebie ciągle tylko wymagając.szybkilester pisze: a co jeśli ktoś nie ma o tym zielonego pojęcia? obejść się ze smakiem? można i tak ale niczym się nie różni taka postawa od tej prezentowanej przez byra czyli "mam ale strzeliłem focha i z nikim się nie podzielę"...
No niestety, stary, skoro wciąż masz takie samo roszczeniowe nastawienie, to wciąż będziesz słyszeć/czytać tę samą śpiewkę.szybkilester pisze:
Ja xxx, stary: wciąż ta sama śpiewka?
Ale czas na przeczytanie komiksów, posiedzenie na forum i wypisywanie jacy to ci skanujący są be, to masz?szybkilester pisze:tak się składa, że zarobiony po uszy jestem i akurat daję aż nadto bo zamiast czerpać profity z prowadzenia działalności wydawniczej traktuję ją jak hobby i często gęsto rozdaję swoje produkty. Ponadto w wieku niebezpiecznie zbliżonym do cyfry "5" mam na głowie dzieci i wnuki i właśnie najstarszy syn z rodziną wyjechał "zza granicy za inną granicę" i teraz muszę jakoś ogarnąć ewentualne odwiedziny. O pracy w amerykańskim korpo-molochu tylko napomknę...
Akceptacja jest pierwszym krokiem do zmiany.szybkilester pisze:No ale spoko, przecież zachowałem się jak szczeniak "ciągle wymagając i nie dając nic od siebie w zamian":
Już tłumaczę. Skan trzeba edytować w programie graficznym, przyciąć, ustawić kolory, rozdzielczość. Wystarczy jak przytniesz strony, kolory i rozdziałkę może ustawić skanujący, a będzie to dla niego duża pomoc. Nie jest to trudne, używa się dwóch przycisków w Photoshopie.szybkilester pisze: co rozumiesz przez edycję? ewentualną korektę tekstu? Tyle jestem w stanie zrobić bo choć wyjechałem z kraju ćwierć wieku temu to chyba jeszcze nie jest u mnie źle z językiem przodków i często wyłapuję błędy w komiksach zarówno tych popełnionych przez amatorów jak i grupy translacyjne. Grafikiem nie jestem, na półce mam głownie angielskie tomiszcza a zresztą komiksy nie leżą w centrum moich zainteresowań: ot, przyjemnie czasem oderwać się od rzeczywistości, pracy czy wydawania płyt i użerania się z tłoczniami
Widzę pewne problemy z pamięcią, więc przypomnę:szybkilester pisze: p.s. przytaczając przykład byra i jego "focha" związanego z tym, że inny użytkownik wiadomego portalu udostępniał za darmo skany wrzucone w sieć przez byra właśnie nie sądziłem, że zostanę "roszczeniowcem": o ile się orientuję to pobieranie z chomikuj następuje po wpłaceniu jakiejś tam kwoty na poczet transferu a i udostępniający ma z tego profity. wychodzi więc na to, że kolo chciał się "wzbogacić" na swojej (?) pracy a podły komiksiarzyk popsuł mu szyki... popraw mnie jeśli się mylę ale chyba nadrzędną zasadą grup translacyjnych jest nie pobierani żadnych zysków ze swojej pracy, czyż nie?
Nikt tu się nie wzbogaca na skanowaniu. Raczej traci. Pieniądze za które kupuje komiksy i skaner. Czas, który poświęca na skanowanie, edytowanie itd. A są to ludzie też mający rodziny, dzieci, pracę, hobby i inne rzeczy na głowie. Teraz Ty piszesz, że nie udostępniając swoich skanów osoby te "strzelają focha". Tak się składa, że tylko w tym roku ta samolubna grupa nanubijska udostępniła cztery tomy Baśni, jeden Hellboya, zbiorcze wydanie Wiecznej Wojny i z tego co widzę Batman Najlepsze opowieści z chomika komiksiarzyka też jest z grupy nanubijskiej. A było tego więcej w tym roku. I teraz na sugestię, aby pomóc, skoro chcesz mieć dostęp do innych skanów odpowiadasz "jestem zajęty, nie mam czasu, a w ogóle to jestem za stary, żeby się czegoś nauczyć". Czyli inni mają skanować i rozdawać wszystkim owoc swojej pracy, a Ty chcesz tylko korzystać? Na dodatek piszesz "popraw mnie jeśli się mylę ale chyba nadrzędną zasadą grup translacyjnych jest nie pobieranie żadnych zysków ze swojej pracy" mieszając scenę skanującą ze sceną translacyjną. Gdyby u skanujących obowiązywały te same zasady co u tłumaczy to nigdy byś żadnego skanu nie zobaczył na oczy, bo nadrzędną zasadą grup translacyjnych jest nie udostępnianie translacji komiksów wydanych w Polsce.szybkilester pisze:czyli samemu należeć do jakiejś grupy bądź skanować komiksy? a co jeśli ktoś nie ma o tym zielonego pojęcia? obejść się ze smakiem? można i tak ale niczym się nie różni taka postawa od tej prezentowanej przez byra czyli "mam ale strzeliłem focha i z nikim się nie podzielę"...